poniedziałek, 3 lutego 2014

Czechy, Austria.

No! Wreszcie zebrałam się za to by naskrobać notki wyjazdowe. Naprawdę jest duuuużo do napisania, dlatego podzieliłam je na dwie. Zaznaczam, że to tylko dla wytrwałych bo będą zapewne w chuk długie. Powodzenia.

1. Czechy
Hm, co ja mogę napisać o tym małym acz urokliwym kraju. W sumie można je streścić w jednym słowie - pagórki. Jest ich tam mnóstwo. Najpiękniejsze jest to, że miasteczka i miasta są położone najczęściej tuż pod nimi co wygląda po prostu bajecznie. Jest to też jeden z dwóch krajów w którym sprzedają moje ulubione ciasteczka (Bebe orzechowe i kakaowe) i ukochaną wodę (Rajec, który ma tyle dziwnych smaków i każdy jest zajebisty, ale naj naj naj jest kasztanowa <3). No i rzecz jasna najlepsze piwo ever (Kozel). W każdym razie nawet lubię ten kraj.

2. Austria
O tym kraju napiszę zdecydowanie więcej ponieważ uważam, że to naprawdę śliczny kraj. Jest pełen ładu i porządku. Fabryki i wszystkie większe zakłady pracy są poza miastami i miasteczkami. Prawie wgl nie ma dużych ohhydnych bloków, są małe śliczne domeczki i kamienice, a większych miastach nowoczesne budynki, ale nie wieżowce. Jest naprawdę pięknie. Zapamiętałam Austrię idealnie, widoki składające się ze złotych i zielonych pól, które przecina droga. Jeśli zagłębić się dalej to oczywiście piękne ogromne masy gór. Przy nich zawsze czuję się jeszcze mniejsza. Wracając do Polski zahaczyliśmy o jedno z austriackich miast - Salzburg. W skrócie byłam zachwycona. Pierwszy raz poczułam, że mogłabym zamieszkać w mieście, które nie znajduje się w Polsce. Co by było więcej, w kraju gdzie mówi się po niemiecku o.O Nienawidzę tego języka, ale tam było tak cudownie. Zresztą, lookajcie na zdjęcia. Wspomnę jeszcze o tym, że w Austrii każdy się do każdego uśmiecha xd Gdy tylko na kimś dłużej zawiesisz wzrok, każda ekspedientka czy ekspedient, dosłownie każdy. Poszłam pewnego razu do kibla, każda babka jaka weszła (tak, jestem pewna, że były to austriaczki) się do mnie uśmiechnęła z parę razy. W każdym razie, to naprawdę cudowny kraj. OH AH ale zanudzam.



Ło takie widoki i nawet lepsze, ale ciężko wszystkiemu zrobić zdjęcia...
Bo ja to wiecie, lubię pospać w samochodzie xd
Te zdjątko może i jest w sumie nijakie, ale zrobiłam je po to by pokazać coś jak dla mnie zaskakującego ale ciekawego i nie nie chodzi o te śliczne stare kamieniczki ^.^ Tuż za nimi znajduje się skała.  Miasto jest tak położone, że z jednej strony tak jakby opiera się o ścianę, wjazd do miasta przechodzi przez nią, a z drugiej strony rozpościera się śliczny widok na góry. No cóż, piknie.


Ładne drzewo hę? ;d
Salzburg to miasto w którym urodził się Mozart także w sumie tylko dlatego tam zawędrowaliśmy. Znajome chciały koniecznie zobaczyć jego dom, w jego poszukiwaniu zahaczyliśmy o szkołę muzyczną pod jego patronatem. ↑

Do muzeum, spóźniliśmy się na ostatnie wejście więc cykłam dwa zdjęcia, te wyżej jakże mnie rozśmieszyło hahahh i te poniżej gdzie zapewne latem są grane koncerty, pewnie wygląda to też śliczniej, ale teraz też mnie jakoś no wiecie, urzekło.



 Ja pulpet :3 Kiedyś stanę tak samo, a moja ręka zamiast trzymać poręcz będzie obejmowała pewnego mężczyznę. 
 Jak tylko weszłam na ten most, to wiedziałam, że jest wyjątkowy. Zawsze widywałam coś takiego w filmach, pierwszy raz zobaczyłam to w rl i stwierdzam, że to piękne. Chciałabym kiedyś powiesić taką wyjątkową kłódkę i wyrzucić kluczyk w rzekę, gdy może znajdę sobie taką osobę, którą pokocham tak mocno i po prostu będę gotowa na to by zatwierdzić naszą miłość, przez coś tak jednocześnie zabawnego i jakże romantycznego. Chciałabym...


Mam jeszcze sporo zdjęć, ale toż nie wstawię wszystkich. Wiedzcie tylko, że Stare miasto było przeeeepiękne.


Ps: Męczyłam się z tą notką nie wiem dlaczego caaaalutki dzień. 
Bye









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz