Jest cudownie chociaż jakoś tak robi się smętnie, ale mam nadzieję, że jutro będzie dużo lepiej. W końcu przyszedł weekend, a ja wreszcie mam czas na bloga.
Przemyślenia part 1.
Zastanawiam się nad tym jak to jest, że na świecie rodzą się tacy ludzie, którzy mają coś nie tak z mózgiem. Nie, nie chodzi mi o osoby chore umysłowo tylko o takie, które są negatywnie pojebane. Dwa dni temu takiemu jednemu przypierdoliłam w ryj, to chyba dobrze nie ? Chuje na takie coś zasługują, przynajmniej wg mnie. Tym zdarzeniem mam zamiar zacząć nowy rozdział jeśli chodzi o facetów. Bo inaczej to mnie szlak weźmie. Faceci to świnie. Po prostu. Przynajmniej większość. Wybaczcie, ale taka jest prawda. Mogłabym pytać bez końca...dlaczego kłamiecie? dlaczego tak często macie wyjebane ? dlaczego nas nie szanujecie ? dlaczego zbyt często myślicie tylko chujem i wykluczacie uczucia ? dlaczego nie potraficie nas zrozumieć ? Wiem, że same nie jesteśmy lepsze, bo też nam się zdarza popełniać błędy, zachowywać się jak suki itd, ale, która kobieta wyjechałaby do faceta z tekstem, że chce tylko sexu ? Lub go zlała i miała w dupie, to mało możliwe jeśli ten facet naprawdę się jej podoba. Nasza natura jest taka, że jak kochamy to okazujemy to na każdym kroku, nawet zazdrością xd Z każdym poznanym facetem, choć nie jest ich wielu staram się coraz bardziej was zrozumieć, tak jak wy próbujecie zrozumieć nas, ale ni chuja mi to nie wychodzi. To tak jak z kotem i psem. Pies macha ogonem jak się cieszy, a kot gdy jest zły. Dlatego się nie rozumieją i wychodzą kłótnie, pies biegnie bo chce się bawić, kot ucieka w popłochu lub daje pazurami po nosie. Cóż za porównanie...;d Jak dla mnie jest to dość logiczne. Ost pożyczyłam od Kla pewną książke ( muszę Ci ja wreszcie oddać xD), która nazywa się "Bądź damą, myśl jak facet". I kurde...naprawdę, świetna, pomocna książka, dzięki temu da się trochę ogarnąć co nieco choć jak przełożyć to na praktykę to nie zawsze wychodzi ;d No, ale koniec o tym.
Przemyślenia part 2.
Zawsze zastanawiało mnie dlaczego ludzie łączą się w grupki. Czy to w szkole czy poza nią. Mówi się, że ludzie to zwierzęta (tak, jesteśmy zwierzętami, dziwnie to brzmi) i do tego stadne zwierzęta. Zakładamy rodziny i żyjemy w kupie, że tak napiszę. Mimo wszystko wiele osób uznaje się za indywidualistów. W każdym bądź razie nurtuje mnie jedno pytanie, czemu ludzie izolują się od wszystkich tylko po to by mieć przy sobie np 4 osoby, które i tak i tak obgadują się na wzajem poza własnym gronem, a nawet we własnym gronie o.O Najlepszym przykładem są chyba grupki klasowe, nie chcę nikogo obrazić, ale u mnie w klasie to tych grupek jest od chuja i ciągle się zmieniają. Przez to wszystko ludzie się tylko kłócą i są mniej zgrani. Jeden coś powie na kogoś i nagle cała paczka już o tym kimś gada, zmienia swoje zdanie na jej temat, rodzą się kłótnie lub po prostu paczka się rozpada. Dla mnie to jest osobiście chore i trochę tego nie rozumiem. Ja wiem, że zajebiście jest mieć grono najbliższych przyjaciół, ale właśnie PRZYJACIÓŁ, a nie znajomych. To jest zupełnie co innego niż pozostawać tylko przy paru osobach, które i tak nam w większości nie pasują -.- Zawsze marzyłam o tym by mieć taką swoją paczkę po tym jak moja i to z mojej winy się rozjebała. Co prawda byliśmy wtedy mali i to było zupełnie co innego, ale jednak było i uwielbiałam to, ale później nie mogłam się odnaleźć w żadnym gronie. Głównie dlatego, że właśnie wkurwia mnie takie zamurowywanie się samego siebie na innych. Osobiście od jakiegoś czasu, w sumie od paru lat po prostu staram się mieć dobry kontakt ze wszystkimi, nikogo nie obgadywać, chyba, że tego kogoś naprawdę nie lubię, nikogo nie nastawiać negatywnie do nielubianych przeze mnie osób, a oprócz tego mieć też przy sobie przyjaciół. Takich co mnie wesprą zawsze i wszędzie. Co prawda, przyniosło to jakieś skutki dopiero rok temu, ale przyniosło i dzięki temu jestem szczęśliwa. Wiecie jakie to uczucie dostawać propozycje od wielu osób na wspólne wyjście, zakupy czy też być branym pod uwagę u wielu osób jak np jest się na imprezie, a nie tylko u tych dajmy na to dwóch i trzymać się ich jak rzep psiego ogona? Pod tym względem jest coraz lepiej i cieszę się z tego. Mam kurde, naprawdę sporo bliskich mi przyjaciół za którymi stanę w ogień jak będzie trzeba oraz takie, które podejdą gdy siedzę sama, napiszą by dowiedzieć się co u mnie, zawsze pomogą i przede wszystkim nie traktują mnie jak gówna i jako kogoś kto nie istnieje. I mimo, że może to wyglądać tak jakbym nie wiem, byłą super mega lubianą osobą i jakimś fejmem to tak nie jest. Po prostu zależy mi na tym by mieć dobry kontakt z każdym kogo znam, nawet jeśli ten kontakt polega tylko na powiedzeniu sobie cześć, uśmiechu czy też rozmowie raz na x czasu.
Uhh, ale żem sie rozpisała, ale to dobrze bo temu blogowi już jakiś czas temu zabrakło porządnych rozkmin w moim stylu.
Na koniec tradycyjnie coś dla uszu.
kooocham <3
Ta piosenka jest tak śliczna, że mogłabym jej słuchać i słuchać, a w połączeniu z teledyskiem, a raczej dwoma powoduje u mnie wzruszenie totalne. Ryczałam za pierwszym razem i za każdym kolejnym jak tylko to oglądałam. Polecam każdemu bo jest to bardzo mądre i daje to myślenia. Koniecznie obejrzyjcie też part 2 tego teledysku. Koniecznie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz