poniedziałek, 3 marca 2014

No chodź, chodź ze mną do łóżka!

Martwię się. 
Dziś taki nijaki dzień.
Jestem zmęczona. 
Zdaję sobie sprawę  z wielu rzeczy i wiele rzeczy zauważam. Widzę to, wiesz o tym. Potrafię odszyfrowywać. Chyba jednak nie jestem taka głupia..hmm, czy Ci odpiszę? Ponoć nie powinnam, to dziecinne.
Dziś poniedziałek, tak bardzo beznadziejny dzień zwłaszcza, że dziś zaczęły mi się próbne matury. W dniu dzisiejszym polski. Szczerze byłam z lekka zaskoczona tym, że było tak mało zadań :o Mieliśmy na to mniej więcej 2,5h i kurde, wyszłam trochę więcej niż godzinkę przed czasem. Dwa teksty, dość łatwe, pytania łatwe choć niektóre podchwytliwe, parę dziwnych, ale tak to ok. Tematy na wypracowanie były koszmarne, ale chyba jakoś dałam radę. Poza maturami to jakiś czas temu babka z chemii zrobiła nam test semstralny i zrobiła taki ten test, że pomyślcie, na 34 osoby 25 dostało kosy xD To chyba jednak z nauczycielką jest coś nie tak...nie było nawet żadnej 4, a najwybitniejsi uczniowie mieli 2 i 3 o.O EHH, także na semestr znów mam zagro, nieźle nie ?
Weekend udany, sobota głównie z moim skarbem, później korki, a w niedzielę obiad u babci (PYZY <3) i morderczy trening. Tomek sobie wymyślił trening kondycyjny, nie powiem, było w chuk ciężko. Mimo, że nawet dziś jestem cholernie wymęczona, a wczoraj myślałam, że wypluje płuca i zemdleję to tak szczerze uważam, że takie treningi są jak najbardziej potrzebne. Bo jak inaczej zdobyć kondycję jak nie porządnym wysiłkiem ? Niedługo wreszcie zakupię sobie mundur jeden i drugi oraz desanty i będzie coraz lepiej ze zbiórkami w terenie. W sumie będzie niezły progress bo przez brak ciuchów nie byłam na żadnej w sumie...
Co tu jeszcze..chyba tyle. Lecę pograć w Skyrim, a później chyba jednak powtórzę matmę na jutro i angola, powinnam nie ?

Ciągle zadaję pytania nie?
A propo pytań to miałam dziś bardzo ciekawy wiersz na polskim. Dziwny a zarazem bardzo mądry. 
Lookajcie jak was to nie nudzi 

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?

Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem?

Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?... Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilotyny?

Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,
kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?
Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie.
co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,
dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.

No i na dziś co nieco Strachów na Lachów.  
21.03 są w Białym. Nie przegapię, oj nie!


No chodź, chodź ze mną do łóżka
Nie potrzebujemy się cieszyć po ciemku
No chodź, chodź ze mną do łóżka
Bez ambicji, grzechów, wstydu i lęku
No chodź, chodź ze mną do łóżka
Ja będę w tobie, a ty będziesz we mnie
No chodź, chodź ze mną do łóżka
Poczujemy się wzajemnie 
No chodź, chodź ze mną do łóżka
No chodź!


Oto nasze lekarstwo - nowy cudowny lek
Najpierw pierdolnij się w łeb







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz