Zaliczam dzisiejszy dzień za wysoce udany. Coraz bardziej czuję lato, przekonałam się również, że samotne chodzenie po mieście wcale nie jest takie złe. To nawet przyjemne. W sumie zajęło mi to tylko jakąś godzinkę bo czekałam na M ,ale zawsze coś. Spotkanie udane, tortilla zjedzona - mniam, jedliśmy "U Greka" czy jakoś tak, ale osobiście wolę w barze "Tam". Później na lody (trrrruuuuskafkowe z Bonano, pychota ! ) i do parku. Jak widać mnóstwo kaczek, a i gołębia fajnie mi się udało ująć ;p
Poza tym to szykuję kolejne szaleństwo w postaci ognicha u M. Tym razem nie będę nic pić ! xD chyba...Ma być sporo osób, jacyś studenci się nawet pojawią ;> Poza tym zbliża się spływ kajakowy i dyżury w sql, których się obawiam. Pewnie jak zwykle coś chlapnę i będą się śmiać :c
Coraz ciekawiej na asku, oby więcęj takich pytań :3
Pzdr, bye ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz