niedziela, 9 czerwca 2013

Jejciujejciujejciu...

...tak dawno mnie tu nie było, a dlaczego ? Nie miałam neta bo się skończył i dopiero dziś mam już nowy i wreszcie mogę coś skrobnąć. Miałam tyle pomysłów i rzeczy, które chcę tu napisać, a teraz jakoś wszystko mi wyparowało ze łba. Może zacznę od tego, że już jakoś mi mniej smutno. Pomimo, że pogoda sama się prosi o jakąś depresję xd Wczoraj z Kamuś pilnowałam niepełnosprawnej Emilki, cudowne dziecko, takie pogodne, radosne i wgl. Trochę ciężko się nią opiekować i gdybym miała zamiast 2h opiekować się nią cały dzień lub codziennie to bym chyba ocipiała. Trzeba mieć naprawdę dużo cierpliwości. Tu macie zdjęcie małej. Zbierane są nakrętki dla niej, dzięki którym uzyskują pieniądze na leczenie i rehabilitację. Tak więc,  jeśli macie jakieś nakrętki to nie wyrzucajcie ich do kosza tylko oddawajcie je do specjalnych punktów, to naprawdę niewiele, a pomaga.

W szkole jest jako tako. Wyszło na to, że wszystkie możliwe wyjazdy i wyjścia zostały nawalone na czerwiec. No chujnia, bo nie każdy ma kase na 932857187 wyjść jednego miesiąca. Zdecydowałam, że pójdę do naszej brzydkiej z zewnątrz Opery na "Upiora w operze", popłynę za spływ kajakowy z baciuszką (za darmo ! ;p) oraz na spływ kajakowy z p. Snarską ^.^ (który nie wiadomo czy się odbędzie xd). Będzie jeszcze jakieś wyjście do Teatru Lalek na "Texas Jim" i do Zielonego Zakątka, lecz zdecydowałam, że na te drugie to pojadę z mamą, bo ona uwielbia takie miejsca. 
Muszę też jakoś pogadać z Kinią...bo ponoć nie ma mnie gdzieś...zadziwiające. 
Dobra, nie będę się tak rozpisywać w jednej notce bo wyjdzie esej. Tak więc byee



Ps: Dostaję dziwne pytania na asku o.O WTF


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz