wtorek, 3 czerwca 2014

Te dziwne uczucie gdy odzywają się ludzie o których starałeś się zapomnieć...

Jest dupnie.
Zaniedbałam bloga.
Dziś ze zmęczenia, aż kawę wypiłam, której nienawidzę...
Nie pomogła..
Przez ostatni miesiąc (maj) sporo się działo dość.


Juwenalia. Były już jakiś czas temu. Ogólnie myślałam, że mnie rodzice nie puszczą bo szkoła bo tamto, a ja oczywiście chciałam iść w czwartek. Ku mojemu zdziwieniu pozwolili mi, wystarczyło powiedzieć, że mi bardzo zależy bo GrubSon itd, że zanocuje u babci od której mam blisko do szkoły itd itd. W każdym razie byłam najdłużej właśnie w czwartek, wróciłam po 2 jakoś i było nawet nawet. 




Na dzień dziecka rodzice zabrali mnie i brata do restauracji, byliśmy razem ze znajomymi, a później do Bella Vity czyli mojej ulubionej kawiarnio-restauracji w Białym i omnomonom, było pyyysznie <3 Oni sami robią lody i wszystkie desery, czekolada z solą była mega, dowiedziałam się, że pijąc gęstą czekoladę należy co jakiś czas odświeżyć/przepłukać usta wodą by kubki smakowe cały czas idealnie reagowały na smak czekolady. Dziwnie się z tym czułam, ale faktycznie pomagało xd

TAAAKIE desery lodowe ;3


Zdjęcia na spokojnie ? Nie ma mowy, brat musi przeszkodzić jako 'tajemniczy ninja'... xd


Zaszalałam sobie w niedzielę i zrobiłam tartę na słono z pomidorami, fetą, kiełbasą i mnóóóstwem bazylii. 
A propo bazylli to ostatnio zaszłam sobie na lody właśnie do tej Belli i były lody o smaku bazyliowym :o xd i były przepyszne, smakowały jak zamrożone pesto. Pychota. 

Co by tu jeszcze. W miedzy czasie miałam też zbiórkę polową hufca, na której byłam punktową i w upał kisiłam się w lesie w desantach i mundurze polowym co było strasznym przeżyciem, ale samo takie wydarzenie to naprawdę zajebista sprawa. Akurat dostał mi się punkt zuchowy mimo, że jam poniekąd wędrownik i stwierdzam, że zuchy są cholernie słodkie ^.^

Po drodze był jeszcze dzień mamy i postanowiłam zrobić jej coś porządnego by naprawdę cieszyła się z prezentu więc przygotowałam niespodziankę. Zabrałam ją do kosmetyczki czego totalnie się nie spodziewała na zabieg parafinowy na dłonie i manicure, a następnie zabrałam ją na spacer po mieście bo dawno nie była i strasznie chciała wszystko zobaczyć więc proszę bardzo. Była wniebowzięta, a ja również szczęśliwa, że udał mi się prezent. Się ma te pomysły :P 

A ten tydzień to totalna miazga dla mojej wątroby będzie. Źle to widzę...2 18 i może coś jeszcze. Umrę...
A teraz do biologii bo oczywiście pseudo matura na koniec roku musi być. ;/ 


Zakochałam się w tym zespole..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz