piątek, 27 czerwca 2014

Czasami mam ochotę krzyczeć...Zostaw mnie...!

Znowu piszę o późnej porze. W sumie dobrze, że wgl to robię. 
Ktoś mnie zapytał dziś na asku, że skoro ciągle mówię, że jest chujowo to muszę być nieszczęśliwa. Wiecie to dziwne, ale działanie plotek czy też wieści jest naprawdę silne i chyba to powoduje, że ludzie pytają co u mnie akurat w chwili gdy w moim życiu dzieje się coś, a konkretnie dzieje się coś co powoduje u mnie ból czy smutek. Więc w takich momentach nie piszę nic w stylu - jestem happy. Nie pytają gdy jest okej, a często mówię, że jest zajebiście. Co do tego mam naprawdę zmiennie zdanie, jednego dnia może być dobrze, drugiego już nie. Czasami zmienia się to nawet w ciągu paru godzin danego dnia, a że akurat trafiają na te złe chwile...cóż. U mnie zazwyczaj są złe chwile, ale to nie oznacza, że nie jestem szczęśliwa. Śmieję się, korzystam z życia jak mogę, mam kochaną i wg mnie idealną rodzinę, wszystko czego potrzebuje. Nie jedna osoba marzy o czymś takim, a ja to mam i nie mam zamiaru na to narzekać. Lecz na humor nie składają się tylko ogólniki, często gęsto mój humor mogą spieprzyć nawet najmniejsze błahostki...Ostatnio zrobiłam coś czego nie chciałam zrobić bo mnie to bolało, ale zrobiłam to bo wiem, że powinnam. Chyba powinnam zrobić to już dawno...może by teraz znów nie bolało ? Ost znalazłam pewien mem, pisało, że człowiek uczy się na błędach dopiero gdy go zabolą. Czasami nawet ból nie pomaga by przestać je popełniać bo niszczy to nadzieja...Ona ma dwie strony jak moneta. Dlatego jest chujowo, ale wiem, że jest też coraz lepiej jak w nucie Piekielnego. Dość rozkmin, wkracza codzienność.

Dziś zakończenie roku. Jak zwykle musiałam wyjść na sam środek, pokazać swą zacną mordę przed wszystkimi czego nienawidzę. Najchętniej byłabym niewidzialna. Tylko czasami chcę by mnie widziano, zazwyczaj wtedy kiedy walczę o swoje racje i prawa. A tak to niezbyt to lubię, za dużo oczu na mnie naraz. Odebrać dyplom za wolontariat musiałam.. dobrze, że chociaż dyplom za konkurs mogłam odebrać na spokojnie w klasie. Kiedyś to też by mnie krępowało, ale jakoś po tych dwóch latach nie krępuje mnie już kiedy wychodzę przed ludzi, których znam i lubię. W klasie jest coraz lepiej, chyba dość się zżyliśmy, momentami co prawda jest beznadziejnie, ale ogółem zajebiście. Już parę osób mi powiedziało, że nasza klasa jest pozytywnie zryta gdy tak siedziałyśmy i patrzyłyśmy na harce chłopaków przy komputerze. Naprawdę cieszę się, że trafiłam na takich ludzi, a nie innych. To zupełnie coś innego niż ten koszmar z gimnazjum. Po zakończeniu miałam spotkanie w sprawie Grecji, poinformowano nas, że tam naprawdę będzie nieziemsko gorąco.. wiedziałam to, ale nie sądziłam, że, aż 40 stopni w cieniu czasami może być. :o Okazało się, że muszę jednak wziąć ze sobą parasol na plażę bo inaczej jeszcze dostałabym udaru, niestety po moim zapaleniu opon mózgowych moja głowa jest strasznie wrażliwa na słońce i gorąc. Anyway, zajebiste jest to, że będziemy mieli duuuużo czasu dla sb, mamy prawie, że wolną rękę, tyle, że do hotelu trza wrócić do 12 wieczorem. Szykuje się naprawdę świetny wyjazd. No a później tylko odrobinkę poczekać na Marciaka, aż wróci z Ameryki, bo już mi jej brakuje. 
Poza tym to jutro mam zakończenie roku z harcerstwem, obiad z okazji 50-nicy ślubu babci i dziadka więc cały dzień zapełniony...ale co później ? Muszę wreszcie zabrać się za ćwiczenia i ruszyć dupę. Bo jak narazie zbyt się rozleniwiłam i nic mi się nie chce, a przecież nie mogę przesiedzieć całych wakacji na dupie nie ? 
Teraz gram sobie w jedną z zajebistych gier ze stronki papalouie, a później w kimę. Niestety jutro nie będę mogła pospać dłużej. 
No, to trzymajcie się. 



Tradycyjnie, music 

A takie widoki ma Natala z okna. Nowe miasto, nie tylko natura wygląda pięknie ;3 


niedziela, 22 czerwca 2014

Żółta niedziela #1

Więc... nietypowa notka, a raczej notki będą polegać na tym, że co tydzień jakiegoś dnia, pewnie najczęściej w niedzielę postaram się dodać notkę tygodnia. Pomysł ściągnięty od może niektórym znanych vlogerów. Polega to na tym, że będę pisać o moim filmie/książce tygodnia, piosence tygodnia, daniu tygodnia, rzeczy tygodnia i w sumie tyle. Mam nadzieję, że nie jest to zły pomysł. Zobaczymy. Także czas zacząć. 

Danie tygodnia to w sumie jest przekąska czyli pewnie większości znane mrowisko <3 Wyciągnęłam dziś moją familię na jarmark św. Jana, gdyż nie tyle, że uwielbiam spędzać czas z rodziną to uwielbiam tego typu imprezy. Mnóstwo świetnego żarcia no i ta atmosfera. Zjadłam też tatarskiego czebureka i był przepyszny ^.^ Ale mrowisko i tak góruje !

Film tygodnia to "Now is good". Jest to kolejny film opierający się o historię człowieka chorego na nieuleczalną chorobę jaką jest nowotwór. Lubię takie filmy, są pełnie bólu, smutku, ale także pokazują, że należy czerpać wszystko z życia bo nigdy nie wiadomo co nam się może przytrafić i czy kolejny rok nie będzie naszym ostatnim. Co tu więcej pisać, nie jest to film dla osób, które nie potrafią się wczuć, nie potrafią uronić kilku łez i tylko stwierdzają, że smęty nie są warte uwagi. W każdym razie polecam bardzo bardzo bardzo. 

Rzecz. 
Cóż, to w sumie jest coś tylko dla dziewczyn. Jakiś czas temu gdy zabrałam mamę do kosmetyczki to pani po spiłowaniu paznokci zaczęła polerować je taką śmieszna polerką w kostce. Mówiła, że płytka też potrzebuje delikatnego starcia martwego naskórka i tyle było. Postanowiłam, że kupię coś takiego no i kupiłam. Tylko nie spodziewałam się aż tak świetnego efektu jakim jest genialnie błyszcząca się płytka i to bez malowania lakierem :o No po prostu genialne, gdy nie mam czasu na pomalowanie ich, a chcę by chociaż ładnie wyglądały to wystarczy, że trochę przejadę polerką i błyszczą się piknie. Coś wspaniałego ^^

Piosenka
Od dość już długiego czasu włączam ja codziennie, w sumie nie ma w niej jakiegoś rażącego przekazu, a raper jest totalnie z podziemia, a jednak słucham jej czasami nawet parę razy dziennie. Czy to bit, czy kurde sposób rapowania, nie wiem, ale coś mnie w niej rusza. Także zdecydowanie, Fonope, Chcą słuchać. 



Dodatkowo wstawiam dwa zdjęcia bo no nie mogę ich nie wstawić ;d


Wysiadając z samochodu zaraz przed pójściem na jarmark zobaczyłam coś takiego. Słodkie co ? hahahah no po prostu nie mogłam się przestać śmiać. Jak można przykleić własnemu samochodowi rzęsy ?! 


Jak byłam na jarmarku to gdy tylko zobaczyłam plakat przy moim ulubionym muzeum czyli muzeum na rynku  kościuszki właśnie to nie mogłam się oprzeć by nie wejść do środka, zwłaszcza, że dziś za darmo :3 Plakat głosił. że wystawa dotyczy malowania na jedwabiu i naprawdę byłam pod wrażeniem. Ten najbardziej przypadł mi do gustu chociaż wszystkie były świetne.




sobota, 21 czerwca 2014

I nie wiem czy już będę mógł nie wiedzieć, że coraz żywot mniej uczczony tu - że coraz łatwiej przychodzi powiedzieć, ze snu się budząc: "Wróćmyż znów do snu."

Ostatnio dużo rozmyślam. Jakoś tak za dużo. Za dużo pytań które mnie dręczą bo wiem, że nie dostanę na nie odpowiedzi lub dostanę, ale kiedyś, kiedy już nie będzie miała znaczenia taka odpowiedź lub po prostu i tak będzie niewystarczająca. To denerwujące. 
Zaczęło się lato, coraz więcej wolnego, mimo, że wiem, że mam wreszcie czas na wszystko to ogarnia mnie jakaś taka pustka i niechęć do wszystkiego. Mam ochotę tylko leżeć i nie wstawać...Nie wiem co się ze mną dzieje. Niby jest ok, w sumie jest naprawdę mało rzeczy na które mogłabym narzekać lub smucić się z ich powodu, a jednak coś mnie hamuje i to w negatywny sposób. Zapewne nie tylko ja tak mam. 
Większość spraw zmierza w złym kierunku. Wiem, że nastąpią rzeczy o których już nawet teraz nie jestem w stanie myśleć bo wiem, że będzie mnie to boleć. 
Ale nie będę pieprzyć o smętach. 
Wczoraj miałam 18 dwóch koleżanek z klasy i w sumie było zajebiście. Pomijając, że mam coraz większą niechęć do wódki i do picia. To w sumie chyba dobrze, a jednak czasami chciałabym móc bawić się tak jak bawią się inni. Mimo to nie potrafię. Może dlatego, że już parę razy spowodowało to problemy. Możliwe, że to tylko strach przed czymś...chyba przed tym, że pod wpływem mogę zrobić coś głupiego, coś czego nie chciałabym zrobić. To trochę głupie..nie chcę by tak było. Chciałabym bawić się życiem w 100%, a póki co zbyt często zamulam. Znowu rozkminy...W każdym razie na imprezie było zaje chociaż główną atrakcją stała się bójka. Po prostu w miejscu w którym byłam miały miejsce jeszcze dwie inne 18. No i nawaleni goście z innej stwierdzili chyba, że wbija sobie do nas na chwilę no i był problem. W końcu doszło do lania po mordzie, oni zaczęli. No i spowodowało to jeden spory problem, ale całe szczęście wszystko jest ok. 
Za tydzień koniec roku jakby ktoś nie wiedział. Przez cały ten tydzień prócz poniedziałku nie zawitam do szkoły bo na chuj.. rodzice w sumie sami to zaproponowali także wyjebka totalna. 

Obejrzyjcie sobie film pt Kroniki opętania bo jest świetnie zrobiony, zaczyna się niewinnie, fabuła świetnie buduje napięcie, naprawdę porządny horror. Moim skromnym zdaniem. Jutro nietypowa notka jak nie zapomnę, a teraz SING ! 


poniedziałek, 16 czerwca 2014

Tak to widzę.


Czuję wzrok ich na sobie, wciąż ich plotki, mam trochę dość
Kopią dołki po-pod kimś, choć pokpij, a zrobię coś
Jak zawsze źle, dam ci powód

Mam na kartce wstręt i w garści wrogów
Zamiast bać się wejść, pcham się w rzeź
I mam pasję, więc mam w garści wrogów

Wczoraj mówiłem, co myślę, dziś mówię tak samo
Wczoraj mówiłem to ciszej, dziś pluję baranom w pysk
I mów, co chcesz, że taki, że coś tam
Że smutno, że się zapił, że oszczał
Niech plują pod wiatr dzieciaki na ośkach
A pójdą i tak i dobra i to wkurwia ich
Chcą mnie wieszać albo niech jedzą sępy
Ale zamiast tylko słuchać
Pro-proszę czekać - abonent niedostępny

I robię sobie wrogów jak nikt inny
Stoję w ogniu i pluję benzyną

A jak mam być szczery to zamknij ryj i
W sumie mnie wyłącz


Refren:

A więc staję dzisiaj przeciw wam bez broni
Żebyś wiedział, jak tym gardzę i nie zrobisz nic
Nie czuję strachu, mogę rzucić się w tłum.
Żebyś wiedział, jak tym gardzę i nie cofnę się ni chuj. /x2



Chcieli zamknąć mi ryj
Za dużo, za głośno, za brudne, co?
To weź teraz stąd wyjdź
Bo ja tu zostaję na dłużej, goń
Widzę wyścig szczurów
Ich nienawidzę tak, że jad przepala mi żyły, bo
Kiedyś dałem o wiele za dużo, by dziś dać się złamać i wybić

Ich wzrok dziś na sobie mam, ich zwrotki, tak trochę żal
Nim wspomnisz, zapomnę, ja już inaczej nie mogę
No bo miałem swoją chwilę i byli wtedy i po co dziś
Skoro ponoć sam zabiłem się #Jimi Hendrix, dziś niosą krzyż
Mam brudne buty, bo depczę po nich, jakbym szedł po szkle

Mam brudne pięści i serce boli, jakbym szedł po śmierć
Więc mówią mi "nie walcz", nie dam się
Choćbym na barykadzie sam miał stać
Mówią mi, że mam odpuścić
Nie warto wkurwić ich sam na sam
Czego oczekujesz? Czego chcesz i kim mam być?
Nienawidzę ludzi
Ich kłamstw, wymagań, obłudy, ich życia krzywd
Nienawidzę, kiedy patrzą na mnie
I widzę w ich oczach pogardę i strach
I znowu chcę wyjść, pluć i gryźć, flaga na maszt.



Refren:

A więc staję dzisiaj przeciw wam bez broni
Żebyś wiedział, jak tym gardzę i nie zrobisz nic
Nie czuję strachu, mogę rzucić się w tłum
Żebyś wiedział, jak tym gardzę i nie cofnę się ni chuj. /x2

Nie cofnę się ni chuj, nie cofnę się, nie cofnę się
Nie cofnę się ni chuj, nie cofnę się, nie cofnę już. /x4


sobota, 14 czerwca 2014

I mam tu serce, które chciałoby krwią tu pluć...

Czuję się tak chujowo. 
Chcę tylko krzyczeć.
Najgłośniej jak potrafię. 
Zabierzcie mnie tam gdzie nie ma bólu. 


Czasami chciałabym cofnąć czas
A muszę pod prąd gnać
Pozwól mi kostką grać
Gdy patrzę za siebie spływa wolno łza
I zaciskają mi się wargi
Lecz te wspomnienia mogą co najwyżej życie zamglić


czwartek, 12 czerwca 2014

Starzy przyjaciele są najlepsi, podobnie jak stare buty są najwygodniejsze.

Aloha.
Życie pędzi swoim tempem. 
Jest ciepło, momentami aż za gorąco.
To dziwne, ale ost głównie chodzę w spódniczkach i sukienkach, to do mnie nie podobne, ale mam po prostu deficyt krótkich spodenek i normalnych bluzek...:c
Wszystko ost mi się psuje, najpierw prostownica, później telefon, a teraz słuchawki -.-
Dlatego kupiłam sobie nowe huehueheue mają zajebisty dźwięk, nie powiem ile za nie zabuliłam ani ile normalnie kosztują. Po prostu wyznaję zasadę, że za takie rzeczy lepiej wydać trochę więcej. 

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Nie mogę się doczekać Grecji mimo, że jedną z opiekunek będzie moja znienawidzona nauczycielka. Staram się myśleć tylko o ciepłym morzu, gorącym piasku pod stopami i prażącym słońcu ;3 Poza tym to tegoroczne wakacje zapowiadają się nawet nieźle.

Jestem wymęczona, jak wszyscy dookoła zresztą. Ludzie przysypiają na lekcjach, a nawet przerwach i każdy narzeka na zmęczenie. Jesteśmy przecież młodymi ludźmi a stękamy jak babcie (bez urazy) co jest lekko niepokojące, nie mam pojęcia co się dzieje. U mnie to chyba spowodowane tym, że ciągle są jakieś 18 czy inne imprezy na, których się różnie dzieje, ale także to, że zasypiam strasznie późno, a wstawać muszę wcześnie. Totalnie nie wiem jak mam się ogarnąć.

Ostatnio znowu odzywają się do mnie ludzie, którzy przez jakiś czas nie dawali znaku życia i często nie wiem czy mam się z tego cieszyć tak po prostu czy siedzieć i gdybać - why ? Przez to się rodzą jakieś problemy czy nie wiem jak to nazwać, ale jest dziwnie. Z drugiej strony nie chcę by było inaczej. Paranoja

Wstawiam parę zdjęć i lecę się uczyć chemii bo mam jutro maturę próbą. 
Bye



















wtorek, 3 czerwca 2014

Te dziwne uczucie gdy odzywają się ludzie o których starałeś się zapomnieć...

Jest dupnie.
Zaniedbałam bloga.
Dziś ze zmęczenia, aż kawę wypiłam, której nienawidzę...
Nie pomogła..
Przez ostatni miesiąc (maj) sporo się działo dość.


Juwenalia. Były już jakiś czas temu. Ogólnie myślałam, że mnie rodzice nie puszczą bo szkoła bo tamto, a ja oczywiście chciałam iść w czwartek. Ku mojemu zdziwieniu pozwolili mi, wystarczyło powiedzieć, że mi bardzo zależy bo GrubSon itd, że zanocuje u babci od której mam blisko do szkoły itd itd. W każdym razie byłam najdłużej właśnie w czwartek, wróciłam po 2 jakoś i było nawet nawet. 




Na dzień dziecka rodzice zabrali mnie i brata do restauracji, byliśmy razem ze znajomymi, a później do Bella Vity czyli mojej ulubionej kawiarnio-restauracji w Białym i omnomonom, było pyyysznie <3 Oni sami robią lody i wszystkie desery, czekolada z solą była mega, dowiedziałam się, że pijąc gęstą czekoladę należy co jakiś czas odświeżyć/przepłukać usta wodą by kubki smakowe cały czas idealnie reagowały na smak czekolady. Dziwnie się z tym czułam, ale faktycznie pomagało xd

TAAAKIE desery lodowe ;3


Zdjęcia na spokojnie ? Nie ma mowy, brat musi przeszkodzić jako 'tajemniczy ninja'... xd


Zaszalałam sobie w niedzielę i zrobiłam tartę na słono z pomidorami, fetą, kiełbasą i mnóóóstwem bazylii. 
A propo bazylli to ostatnio zaszłam sobie na lody właśnie do tej Belli i były lody o smaku bazyliowym :o xd i były przepyszne, smakowały jak zamrożone pesto. Pychota. 

Co by tu jeszcze. W miedzy czasie miałam też zbiórkę polową hufca, na której byłam punktową i w upał kisiłam się w lesie w desantach i mundurze polowym co było strasznym przeżyciem, ale samo takie wydarzenie to naprawdę zajebista sprawa. Akurat dostał mi się punkt zuchowy mimo, że jam poniekąd wędrownik i stwierdzam, że zuchy są cholernie słodkie ^.^

Po drodze był jeszcze dzień mamy i postanowiłam zrobić jej coś porządnego by naprawdę cieszyła się z prezentu więc przygotowałam niespodziankę. Zabrałam ją do kosmetyczki czego totalnie się nie spodziewała na zabieg parafinowy na dłonie i manicure, a następnie zabrałam ją na spacer po mieście bo dawno nie była i strasznie chciała wszystko zobaczyć więc proszę bardzo. Była wniebowzięta, a ja również szczęśliwa, że udał mi się prezent. Się ma te pomysły :P 

A ten tydzień to totalna miazga dla mojej wątroby będzie. Źle to widzę...2 18 i może coś jeszcze. Umrę...
A teraz do biologii bo oczywiście pseudo matura na koniec roku musi być. ;/ 


Zakochałam się w tym zespole..