czwartek, 17 kwietnia 2014

Łzy to nie wstyd, to oznaka, że Ci na czymś strasznie zależy.

Tyle się działo. Oj. 
Skończyłam pracę, zrobiłam wszystkie pierdolone strzykawki i dziś (wreszcie!) dostałam wypłatę. Coś czuję, że dość szybko wydam świeżo zarobione pieniądze, ale co począć ? Tyle rzeczy trzeba kupić, naprawdę sporo i to nie nawet z mojego widzi mi się, a po prostu potrzeby. Tak dawno nie pisałam, że nawet nie wiem od czego zacząć. 
Jakiś czas temu z dziewczętami zrobiłam grilla, wiecie, takie otwarcie sezonu i było zajebiście <3 Następnie miałam przypał w szkole, bo mnie ochroniarz przyłapał na trzymaniu (tylko, nawet nie paliłam o.O) e-fajki koleżanki przez co miałam wysoce stresujący dzień, teraz od kiedy widzi, że Kama lub ja idziemy do kibla czy gdziekolwiek to idzie za nami lub patrzy wilkiem. Denerwujące. Następnie była wycieczka do Warszawy i szczerze ? Była średnia. Głównym powodem wycieczki była wystawa Bodies Revealed, ale o tym za chwilę. Autokar jak zwykle się spóźnił, po drodze do Wawy na postoju pan kierowca wydarł się na nas gdy czekałyśmy w kolejce do toalety. Powiedział, że to przez nas się spóźniamy o.O nie ogarniam takich ludzi, zwłaszcza, że później jeszcze z 10 min czekaliśmy na nich bo chyba spotkali znajomych czy coś w ten deseń -.- Później nie potrafili znaleźć dojazdu do ogrodu botanicznego.... całe szczęście wreszcie znaleźli. Sam ogród jest choleeeernie wielki, a dali nam na to tylko godzinę. Cóż, w każdym razie piękne miejsce, mnóstwo wspaniałych roślin, była nawet szklarnia z tropikalnymi ^.^ osobiście uważam, że jest tam o niebo lepiej gdy wszystkie drzewa maja już liście, jest więcej kwitnących kwiatów itd...już planuję zaciągnąć tam mamę latem bo jest tam naprawdę cudownie, polecam odwiedzić jeśli ktoś lubi takie miejsca. Ogród nazywa się Poświn.  Po dotlenieniu się wśród roślin pojechaliśmy na wystawę, na której pokazane są części ciała...ludzkiego ciała. Widziałam prawdziwe ludzkie narządy, kości, mięśnie, układy, a nawet płody. Niektóre były świetnie pokazane, zwłaszcza strasznie podobał mi się mózg. Fascynujące jak to wszystko wygląda. Wszystkie kości, kregosłup, mięśnie..niektóre co prawda były strasznie zeschnięte, a mięśnie momentami wyglądały jakby były namalowane, ale i tak wszystko super. Może i spodziewałam się trochę czego innego, czegoś co byłoby świetnie pod każdym względem, ale w sumie i tak jestem zadowolona. Niestety trafiła nam się beznadziejna babka, która nas oprowadzała więc ja chodziłam sama i nie żałuje.. Przynajmniej mogłam się przyjrzeć wszystkiemu na spokojnie :3 Następnie pojechaliśmy do M1 coś zjeść, Justyna zakupiła małe co nieco wiec w autokarze w drodze powrotnej było bardzo wesoło xD No i tylej esli chodzi o wycieczkę. 
W poniedziałek miałam natomiast zajęcia w Wyższej Szkole Medycznej. Robiłam krem Nivea, wymasowali mi twarz i dłoń, widziałam jak działa elektroterapia, zrobili mi pilling dłoni i wgl pokazali wieeele ciekawych rzeczy i wyszłam z założenia, że jak się nie dostanę na wymarzoną weterynarię to kosmetologia to byłby 2 wybór, szkoda tylko, że głównie wiąże się to z chemią. Zobaczymy więc. 
Za parę dni święta, całe szczęście, już mam dość postu. Naprawdę. Mam dość szkoły, jestem zmęczona, zestresowana i nie mogę doczekać się dwóch 18, które mnie czekają, ogniska i grilla i wgl czasu w, którym będę się lepiej czuła. 
Możecie mi wymazać pamięć ? Ale tylko pewien fragment. Proszę...
Wstawiam parę zdjęć, muzykę i tyle. W nast notce, mój światopogląd haha xD
Bye 




 
Biedny kot....



z Kaśką xD Faza na czerwone usta ;p





She’s talking to angels, counting the stars
Making a wish on a passing car
She’s dancing with strangers, falling apart
Waiting for Superman to pick her up
In his arms, In his arms
Waiting for Superman


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz