Mamy Halloween!
Ale tak szczerze, czy ktoś z was naprawdę obchodzi to święto ? Nie, wyjście do klubu z tej okazji się nie liczy. Jeśli nie chodzisz od domu do domu w poszukiwaniu cukierków to robisz to źle. Ja sama tego święta nie akceptuje gdyż...nie jest to nasze święto. Oczywiście nie mam nic przeciwko niemu, niech obchodzą je tam gdzie je wymyślono, ale po co nam one w Polsce? Dynie ze strasznymi minami i świeczkami w środku wyglądają mega, każdy lubi się przebierać, ale i tak w XXI w. nikt tak naprawdę tego nie robi bo zazwyczaj się wstydzi czyż nie ? Jakiż to bezsens. Uważam, że Polacy niepotrzebnie próbują "przywłaszczyć" sobie tradycje innych krajów. Dlaczego ? Przecież mamy swoje własne, cudowne święta i swoje własne tradycje. Każdy z was kojarzy lekturę "Dziady" prawda ? Już mniejsza o to, że mało kto ją przeczytał haha ( no, ja też nie ), ale i tak wiadomo o czym jest owa książka. Pokazuje ona nasze tradycje, nasze stare tradycje, które zostały już zapomniane, a szkoda. Tak zwane zaduszki, każdy kojarzy tę nazwę. Jest to święto słowiańskie, a polegało na spędzaniu czasu na cmentarzu razem z naszymi zmarłymi. Wyglądało to inaczej niż teraz, ludzie przychodzili na groby z jedzeniem i alkoholem i bawili się tam w najlepsze wierząc, że zmarli są w tym czasie razem z nimi. Coś niewyobrażalnego - bawić się na cmentarzu, ale też coś pięknego. Na grobach kładziono jedzenie i zostawiało się je tam - był to tak zwany poczęstunek dla dusz zmarłych. Wierzono, że dzięki temu będzie urodzaj i zwiększy się płodność. Obrzęd ten obchodzono zazwyczaj dwa razy w roku, na wiosnę oraz właśnie 31 października i mówiono na to - Noc Zaduszkowa. Palono świece czyli dzisiejsze znicze nie tylko by uczcić zmarłych, ale też po to by nie pozwolić demonom dostać się do zmarłych. Taka ciekawostka. Wracając do dyni, nie tylko w Halloween jest to główny element "wystroju". Słowianie wykonywali maski zmarłych z drewna tzw karaboszki. Można zastanowić się czy to przypadkiem nie z naszych tradycji wzięły się teraźniejsze dynie. Nie wiem dlaczego od większości z tych elementów się odeszło. Teraz przychodząc na groby w tym dniu należy być cicho, zapalić znicze, pójść się pomodlić, powykłócać się z rodziną, który znicz bedzie stał pierwszy, a następnie zjeść wystawny obiad u swoich bliskich. Wiem, że helloween jest pewnego rodzaju zabawą, ale tylko zabawą. Przynajmniej u nas na myśl helloween nie myślimy o zmarłych, u mnie np w głowie pojawia się świecąca dynia...Szkoda, że zrezygnowaliśmy z tak pięknej tradycji, która prawdziwie oddawała ideę tego święta.
Pewnie wiele z was pomyśli sobie - uu, ktoś tu wyczytał wszystko z wikipedii i się wypowiada, ale prawda jest taka, że szczerze interesuje się polską przeszłością i nie mówię tu o wojnach, a o tym jak zniszczono Słowian zmuszając ich do chrześcijaństwa. Interesuje mnie ta tematyka i wiele o tym czytam i wiem wiele nie tylko na temat tego obrzędu, a także innych o których też zapomniano totalnie. Jeszcze w prawosławiu jakoś obchodzenie tych świąt jest bliższe poganom, częściej słychać nazwę zaduszki czy noc kupały, natomiast w katolicyzmie czegoś takiego raczej nie ma. Nie raz ludzie mnie pytali - a co to są zaduszki ? (nie chcę urazić żadnego z katolików, po prostu tak jest)
Na tym skończę swój wywód o tej tematyce. Mam nadzieję, że da to trochę do myślenia i zmieni nastawienie co do przygarniania tradycji obcych krajów bo przecież mamy swoje nie ?