piątek, 31 października 2014

Halloween czy raczej Dziady?

Mamy Halloween! 
Ale tak szczerze, czy ktoś z was naprawdę obchodzi to święto ? Nie, wyjście do klubu z tej okazji się nie liczy. Jeśli nie chodzisz od domu do domu w poszukiwaniu cukierków to robisz to źle. Ja sama tego święta nie akceptuje gdyż...nie jest to nasze święto. Oczywiście nie mam nic przeciwko niemu, niech obchodzą je tam gdzie je wymyślono, ale po co nam one w Polsce? Dynie ze strasznymi minami i świeczkami w środku wyglądają mega, każdy lubi się przebierać, ale i tak w XXI w. nikt tak naprawdę tego nie robi bo zazwyczaj się wstydzi czyż nie ? Jakiż to bezsens. Uważam, że Polacy niepotrzebnie próbują "przywłaszczyć" sobie tradycje innych krajów. Dlaczego ? Przecież mamy swoje własne, cudowne święta i swoje własne tradycje. Każdy z was kojarzy lekturę "Dziady" prawda ? Już mniejsza o to, że mało kto ją przeczytał haha ( no, ja też nie ), ale i tak wiadomo o czym jest owa książka. Pokazuje ona nasze tradycje, nasze stare tradycje, które zostały już zapomniane, a szkoda. Tak zwane zaduszki, każdy kojarzy tę nazwę. Jest to święto słowiańskie, a polegało na spędzaniu czasu na cmentarzu razem z naszymi zmarłymi. Wyglądało to inaczej niż teraz, ludzie przychodzili na groby z jedzeniem i alkoholem i bawili się tam w najlepsze wierząc, że zmarli są w tym czasie razem z nimi. Coś niewyobrażalnego - bawić się na cmentarzu, ale też coś pięknego. Na grobach kładziono jedzenie i zostawiało się je tam - był to tak zwany poczęstunek dla dusz zmarłych. Wierzono, że dzięki temu będzie urodzaj i zwiększy się płodność. Obrzęd ten obchodzono zazwyczaj dwa razy w roku, na wiosnę oraz właśnie 31 października i mówiono na to - Noc Zaduszkowa. Palono świece czyli dzisiejsze znicze nie tylko by uczcić zmarłych, ale też po to by nie pozwolić demonom dostać się do zmarłych. Taka ciekawostka. Wracając do dyni, nie tylko w Halloween jest to główny element "wystroju". Słowianie wykonywali maski zmarłych z drewna tzw karaboszki. Można zastanowić się czy to przypadkiem nie z naszych tradycji wzięły się teraźniejsze dynie. Nie wiem dlaczego od większości z tych elementów się odeszło. Teraz przychodząc na groby w tym dniu należy być cicho, zapalić znicze, pójść się pomodlić, powykłócać się z rodziną, który znicz bedzie stał pierwszy, a następnie zjeść wystawny obiad u swoich bliskich. Wiem, że helloween jest pewnego rodzaju zabawą, ale tylko zabawą. Przynajmniej u nas na myśl helloween nie myślimy o zmarłych, u mnie np w głowie pojawia się świecąca dynia...Szkoda, że zrezygnowaliśmy z tak pięknej tradycji, która prawdziwie oddawała ideę tego święta. 
Pewnie wiele z was pomyśli sobie - uu, ktoś tu wyczytał wszystko z wikipedii i się wypowiada, ale prawda jest taka, że szczerze interesuje się polską przeszłością i nie mówię tu o wojnach, a o tym jak zniszczono Słowian zmuszając ich do chrześcijaństwa. Interesuje mnie ta tematyka i wiele o tym czytam i wiem wiele nie tylko na temat tego obrzędu, a także innych o których też zapomniano totalnie. Jeszcze w prawosławiu jakoś obchodzenie tych świąt jest bliższe poganom, częściej słychać nazwę zaduszki czy noc kupały, natomiast w katolicyzmie czegoś takiego raczej nie ma. Nie raz ludzie mnie pytali - a co to są zaduszki ? (nie chcę urazić żadnego z katolików, po prostu tak jest)
Na tym skończę swój wywód o tej tematyce. Mam nadzieję, że da to trochę do myślenia i zmieni nastawienie co do przygarniania tradycji obcych krajów bo przecież mamy swoje nie ? 


środa, 29 października 2014

To czyjeś serce może żyć w drugim człowieku ?

Pampampampam
Hejka wszystkim. Staram się pisać w miarę regularnie także padło na dzień dzisiejszy. W ostatniej notce zapomniałam napisać, że byłam ostatnio na jeszcze jednym filmie - "Bogowie". Jest to fim opowiadający o pierwszym udanym przeszczepie serca w Polsce, który wykonał Zbyszek Religa. Film jest naprawdę świetny zwłaszcza jak na polski film. Świetnie wyreżyserowany, ze świetnym doborem aktorów, Kot po prostu majstersztyk, no coś cudownego. Wiem, że nie każdego może interesować taka tematyka i może nie każdego jara kadr na którym widać jak obce serce zaczyna bić w drugim człowieku. Dla mnie jest to coś pięknego i jestem dumna, że ludzie odkryli możliwość takiego zabiegu. Moja klasa jako, że jesteśmy klasą o profilu medycznym od razu bez żadnego ale dostała pozwolenie, a nawet pewnego rodzaju rozkaz na to, że mamy pójść na ten film. Także z tego co wiem moja cała klasa była bardzo zadowolona i podobał im się ten film po prostu. Także jeśli kogoś interesuje coś takiego to naprawdę z czystym sumieniem polecam obejrzeć ;) 
Tak na marginesie - teksty w tym filmie po prostu rozpierdalają brzydko mówiąc xD Chciałam przytoczyć jakieś, ale nie pamiętam ich słowo w słowo, a na internetach nadal nic nie ma także musi się obejść bez nich.

Od czasu kiedy zaczęłam oglądąć vlogi na yt często natykałam się na filmiki, które dotyczyły fasolek z Harrego Pottera. Dużo osób sobie nie radziło ze smakami itd bo ponoć są mega autentyczne i wiecie co ? Skusiło mnie to na tyle, że sama zakupiłam w sklepie chłopaka Kamili - Seby (Słodki Świat, Białystok, zapraszam xd) i dziś spróbowałam razem z mamą i bratem. Powiem wam, że byłam zaskoczona jak bardzo smakują one jak prawdziwe rzeczy na których były wzorowane te smaki. Fasolka o smaku trawy centralnie smakowała jak jakiś krzak czy inna roślinka, no jak trawa po prostu, gdy mój brat zjadł fasolkę o smaku ziemi to tak mu waliło z ust takim typowym zapachem ziemi, że ja pizgam xd Naprawdę świetna sprawa, trochę się bałam bo są tam też niezbyt przyjemne smaczki, ale jakoś dałam radę mimo, że trafiłam na jeden tak ohydny, że momentalnie go wyplułam xD Zresztą zakupcie sami i zjedźcie, czy to z przyjaciółmi czy z rodziną. Niezła frajda haha :D


Znowu mam manie na Stromae czyt. francuskie piosenki 







niedziela, 26 października 2014

what what

Nie wierzę w to ale właśnie pierdyknęło 6000 wyświetleń. Ludzie, nudzicie się w domu czy może moje pisanie wcale nie jest takie złe ? xD 


Dziękuję za to, że czytacie moje wypociny ! 

Dziś notka typu co u mnie. 
Więc jest średnio, pod pewnymi względami całkiem nieźle pod innymi chujowo, ale jakoś żyję i nie jestem chora jak wszyscy, a to jakiś sukces nie ? Wczoraj byłam u Marciaka na posiadówie z okazji jej 18-ych urodzin i powiem wam, że było zajebiście. Czasami wolę pójść na jakąś małą domóweczkę czy zaprosić do siebie garstkę osób, pobawić się razem, wypić, zjeść, po prostu miło spędzić czas. To jest coś cudownego i takie wieczory są najlepsze. Wtedy czuje się, że się żyje. Poza miłym spędzaniem czasu w weekend ciągle siedzę z głową w książkach i różnych papierach. Matura nie jest przyjemna... Najgorsze jest to, że mimo, że się uczę to często słabo widać tego efekty. W piątek walczyłam o polepszenie sytuacji z moja babką z chemii i wywalczyłam mimo, że prawie cała klasa nie chciała mnie poprzeć. Tak to się robi, jak nie ma poparcia to się walczy o własną dupę, a tym co się bali i boją nadal może być tylko głupio. Jak to określiła Natalia - waleczna rodzina Tyszuków haha co ja poradzę, że jestem pyskata i nie dam sobie wciskać kitów i, że mam to po rodzicach ? xd Tak już jest i jestem z siebie dumna. Uważam to za zaletę chociaż niektórzy mówią, że czasami z tym przesadzam. Trudno, każdy ma prawo mieć własne zdanie. Dzisiaj byłam u Kamili i pomagałam jej w matmie. JA tłumaczyłam jej matmę. Nie sądziłam, że kiedykolwiek do tego dojdzie bo ja głównie z matmy to noga jestem. Dobrze, że mam korki z ciocia, która świetnie tłumaczy bo nie wiem czy sama bym się w tym wszystkim połapala, mam beznadziejnego nauczyciela. Tak przynajmniej mogę teraz pomóc innym i mam nadzieję, że zrobiłam to dobrze. Przynajmniej tak wnioskuje. 

Z serii fakty dla kobiet. 
Od jakiegoś czasu, w sumie to od czasu kiedy stwierdziłam, że chcę mieć długie włosy dbam o nie strasznie. Po prostu chcę żeby były długie, miękkie i zdrowe po prostu. Także po dłuższym sprawdzaniu różnych specyfików mogę z czystym sumieniem napisać iż należy :
- kupić dobry szampon, najlepiej taki, który nie obciąża włosów, nie przetłuszcza ich i jest delikatny, z własnego doświadczenia polecam jakiś z firmy "Ziaja" 
- kupić dobrą odżywkę lub maskę na włosy, w moim przypadku odżywki zbyt przetłuszczały mi włosie, a maska sprawdza się idealnie. Ja mam dla włosów niesfornych z Ziai i jest boska ! 
- pić pokrzywę, tak, pokrzywę. Piję się ją jak herbatę, a kupić można w każdym sklepie. Pić należy przez 2 tyg (ja zazwyczaj piję, aż skończę jedną paczkę) a następnie zrobić sobie miesiąc lub 3 tyg przerwy. I tak w kółko. 
- próbowałam też drożdży i jakiś efekt był, ale robiłam to za krótko, to jest coś co trzeba stosować bardzo długo by były wyniki 
- zainwestować w dobre ochronne psik psik to prostowania jeśli ktoś robi to często 
- suszyć włosy wysoką temperaturą jak najkrócej
- nie trzeć włosów po ich umyciu ręcznikiem, a jedynie delikatnie wycisnąć wodę 
- no i pewne cudo - wcierka/odżywka firmy Jantar

Chyba tyle. Jak coś sobie przypomnę to napiszę więcej. Tymczasem lecę oglądać "Watahę" 
:D
A no i ten, skończyłam wilka. Sorki za średnią jakość zdjęcia.  :p



niedziela, 19 października 2014

Po co komu takie słowa ? "Nic Ci nie obiecuje. Nie wiem co będzie jutro."

Czas coś napisać bo świeci pustką ten blog. Nie wiem co się ze mną stało, że nic tu nie pisze ostatnio. Do rzeczy. 

Zacznę chyba od sztuki, a co !
Ostatnio byłam ze szkołą w kinie na pewnym filmie. Albowiem byłam na "Mieście 44" naszego młodego polskiego reżysera Jana Komasy, który wyreżyserował również film "Sala samobójców". Jeśli chodzi o wyjścia szkolne to wam powiem, że nie rozumiem dlaczego wszyscy zachowują się jak dzicz. Zamiast spokojnie poczekać na siedząco, albo robiąc coś normalnego to 15 min przed otwarciem sali już stoją wielką gromadą tak jakby czekali na otwarcie Lidla, w którym jest przecena na super torebki skórzane -.- Tylko otworzyli drzwi i jak dzicz się pchają by zająć jak najlepsze miejsca, co z tego, że każda klasa ma swoje rzędy... Masakra ,tylko się śmiać. Jeśli chodzi o film to zanim go włączyli wyszedł pewien pan dziennikarz i dawaj opowiadać o historii, o powstaniu itd. Wszystko fajnie tylko szkoda, że trochę za dużo mówił o filmie ;/ Dzięki za spoiler. Powiedział, że na koniec będzie jeszcze dyskusja na ten temat i tyle było. Włączyli film. Moim zdaniem film jest naprawdę świetny, na super poziomie, ze świetnymi efektami i muzyką. Co prawda było wiele elementów lekko zbyt kiczowatych, ale wiem, że miały one pewien cel. Także polecam obejrzeć. Dyskusję trochę organizatorzy zjebali lekko mówiąc, mimo wszystko było naprawdę ciekawie. Trochę denerwowały mnie osoby, głównie nasi historycy, którzy przychodząc na ten film spodziewali się typowo historycznego filmu, a ten film nawet w zamierzeniu taki być nie miał. Chciałam się dość ostro na ten temat wypowiedzieć bo mnie już nosiło na tym fotelu, ale jednak moja nieśmiałość zwyciężyła...może to i dobrze. Wg niektórych film był zbyt mało historyczny i zbyt mało patriotyczny, a moim zdaniem patriotyczny był naprawdę mocno, historyczny też był tylko, że w głównej mierze pokazywał uczucia ludzi w tamtym czasie, ich poglądy, które zmieniały się wraz z tym jak powstanie trwało i to jak ludzie zachowywali się trochę nielogicznie. Ich strach, buntowniczość, miłość do ojczyzny i mnóstwo innych uczuć. Naprawdę piękny, wzruszający, ale też mocny film. Dużo scen jak to niektórzy określają - ohydnych i zbyt..no zbyt mocnych jak dla nich. Zgodzę się z tym, że niektóre sceny mogły przyprawić o mdłości bądź powodować odwrócenie wzroku lecz na mnie to jakoś tak nie działa. Jestem spaczona i widok jak komuś flaki wypadają mnie wgl nie wzrusza xd To tyle na ten temat. 

Wczoraj byłam w Operze na "Skrzypku na dachu", Szczerze poszłam tam przypadkiem bo miał iść tata, ale wyszło, że to ja pójdę z mamą. Nic nie wiedziałam na temat owej sztuki, nie wiedziałam o czym jest, nie oglądałam też filmu. Jedyne co znałam to nazwa i muzyka. Iiiiiii no nie spodobało mi się zbytnio. Jedyne co wywołało u mnie pozytywne wrażenie to wykonanie muzyki (mój wujek grał hehehehe) i naprawdę wysoka gra aktorska. Scenografia była naprawdę kiepska, momentami załamywałam ręce. Zajebiste były też teksty, ale niestety tylko w pierwszym akcie. Także jak ktoś ma bilety bo udało mu się zakupić to niech się nie zraża moją opinią, każdy patrzy na to inaczej. Mojej mamie np się podobało mimo, że ma takie samo zdanie jeśli chodzi o scenografie. 


To chyba tyle jeśli chodzi o filmy itp. 

U mnie jest całkiem chujowo. Nie mam humoru, coś się jebie, później wyjaśnia a potem znowu jebie, jestem zmęczona tym wszystkim. Dobrze, że chociaż niektóre rzeczy idą naprawdę świetnie bo gdyby nie to to bym się znowu załamała. Jebać miłość i wszystko co z nią związane. Amen. 


Od kiedy mam dobry aparat w telefonie to ciągle cykam zdjęcia i o dziwo wychodzę na nich chyba korzystnie. Przez to wstawiam też ich trochę za dużo na fb... te mi się podoba, ale nie wiem czy powinnam wstawiać znowu. Jak ktokolwiek kto to czyta napisze mi bym wstawiła to to zrobię, a co ! 



środa, 8 października 2014

Wiatr, wieje wiatr...zimno jest. (temat z dupy)

Tak jesiennie tak leniwie, notka też taka będzie, wstawiam zdjęcie, piosenkę, polecę pewną płytę i tyle na dziś. Na nic innego nie mam ochoty, a raczej nie mam pomysłu xd

Jesienny outfit, a tak na serio to po prostu nudziłam się czekając na mamę i brata. 

Things were all good yesterday
And then the devil took your memory
And if you fell to your death today
I hope that heaven is your resting place
I heard the doctors put your chest in pain
But then that could have been the medicine
There you are lying in the bed again
Either way I’ll cry with the rest of them.

My father told me, “Son,
It’s not his fault he doesn’t know your face,
You’re not the only one.
Although my grandma used to say 
That he used to sing…

Darlin' hold me in your arms 
The way you did last night
And we'll lie inside
For a little while here oh

I could look into your eyes
Until the sun comes up
And we’re wrapped in light and life and love.
Put your open lips on mine 
And slowly let them shut
For they’re designed to be together oh
With your body next to mine
Our hearts will beat as one
And we set alight
We’re afire love

Things were all good yesterday
Then the devil took your breath away
Now we’re left here in the pain
Black suit, black tie standing in the rain
And now my family is one again
Stapled together with the strangers and a friend
Came to my mind I should paint it with a pen
Six years old I remember when...

My father told me, “Son,
It’s not his fault he doesn’t know your face,
You’re not the only one.
Although my grandma used to say, he used to sing…

Darlin' hold me in your arms 
The way you did last night
And we'll lie inside
For a little while here oh

I could look into your eyes
Until the sun comes up
And we’re wrapped in light and life and love.
Put your open lips on mine 
And slowly let them shut
For they’re designed to be together oh
With your body next to mine
Our hearts will beat as one
And we set alight
We’re afire love

And my father and all of my family
Rise from the seats to sing hallelujah
And my mother and all of my family
Rise from the seats to sing halellujah
And my brother and all of my family
Rise from the seats to sing hallelujah 
And all of my brothers and my sisters, yeah
And my father and all of my family
Rise from the seats to sing hallelujah
Hallelujah [x6]


Wzruszyła mnie ta piosenka, kocham ją i tego wykonawcę. Polecam jego nową płytę "X" jeśli ktoś lubi takie klimaty. Poprzednią "+" też polecam. 
~Ja

środa, 1 października 2014

Close your eyes I want to see you tonight. In my sweet dreams...

Znacie to uczucie kiedy wszystko jest spoko, a jednak macie zwalony humor ? Wiem, że chyba ciągle wracam do tego tematu, ale męczy mnie to. Nie wiem dlaczego tak jest. Przeszukuję własną głowę by znaleźć problem, który może gdzieś tam tkwi we mnie, ale nie mogę nic znaleźć. Myślę więc to tych wszystkich pozytywnych wydarzeniach i kurde..jakoś mi to nie pomaga. Wszyscy mówią, że to przez jesień, ale przecież jesień jest taka śliczna. Znowu mam ochotę pójść do parku i podziwiać przyrodę. Sądzę, że mało kto wpada na taki pomysł by samemu pójść na spacer po mieście. Zastanawiam się czemu, bo to jest naprawdę przyjemne i oczyszcza umysł. Kiedyś nie potrafiłam tak, wstydziłam się, myślałam sobie - co pomyślą ludzie jak zobaczą, że młoda dziewczyna spaceruje samotnie lub siedzi sama na ławce w parku. Raz się na tym przejechałam, bo zagadał mnie typ, bardzo obleśny typ i musiałam uciekać, ale to był tylko jeden jedyny raz  i jakoś nie zraziło mnie do tego typu spędzania czasu. Zauważyłam, że żeby normalnie funkcjonować muszę co jakiś czas zrobić sobie taki reset...wskoczyć do wanny, pójść samotnie na rolki ze słuchawkami na uszach, dojechać w jedno moje takie miejsce i patrzeć, patrzeć na drogę i horyzont. Pójść na samotny spacer po lesie, pochodzić samotnie po parku, Może się wydawać to dziwne, bo jaki człowiek lubi być sam ? A ja właśnie uwielbiam, nie przeszkadza mi to. Zastanawiam się czy to nie jest jakiś objaw romantyzmu, ale chyba nie. Po prostu kocham przyrodę, piękne widoki, muzykę, wiatr we włosach, ciszę i samotność. I szczerze mam gdzieś zdziwienie mamy gdy idę sama na spacer, wzrok ludzi na mnie gdy jestem gdzieś dłużej sama, czy to siedzę czy stoję. Nauczono mnie tego i się tego trzymam. Jeśli macie problem ze stresem, brakiem oddechu i spokoju to naprawdę polecam. Ja już chyba jestem na wyczerpaniu, jutro kończę wcześniej, idę do fryzjera, a jak od niego wrócę to pójdę na spacer, na długi spacer po lesie. Tylko tego teraz potrzebuje. 
Przepraszam, że notka taka hm no smętna, ale jak to powiedział Rafał, od dłuższego czasu mam dziwny humor, ale moim zdaniem on nie jest dziwny, on jest po prostu smutny i zmęczony. Jeśli humor wgl może być zmęczony. Skoro u mnie tak jest to może jest to możliwe. 

Jeśli chodzi o inne sprawy to już mam z głowy najważniejsze sprawdziany i kartkówki, może wreszcie odetchnę z ulgą. Dziś na polskim przez całą lekcję wspominałam z Kamą podstawówkę, wyszło a to, że pamiętam najwięcej, śmiałam się do łez. Wpadłyśmy na pomysł by odwiedzić naszą starą szkołę, pójdziemy chyba w piątek. Zapowiada się nieźle. W piątek też wpadają znajomi by pograć na ps3, wypić wino, po prostu zrelaksować się. W sobotę zakupy z Kla, chyba...a w niedzielę impreza, jeśli mnie rodzice puszczą xd Także nieźle się zapowiada ^.^
Za chwilę mam zamiar zabrać się za....Yogę hahaha. Uznałam, że chcę spróbować tego hm sportu ? Ponoć świetnie działa na ciało i umysł więc czemu nie ? Może nie polegnę na najprostszym ćwiczeniu haha. Przekonałam się też jednak do najnowszej płyty Miuosha. Myślałam, że będzie chujowa i po pierwszych kawałkach udostępnionych przed premierą nadal miałam takie zdanie, ale wyszło jak zawsze. Potrzebowałam trochę czasu by się przekonać. Stwierdzam, że nie jest źle. Chyba jednak pójdę do Empiku i ja zakupię. A co ! 

Wrzucam jeden kawałek i lecę ćwiczyć :P 


How many times will I think about the things

I'd like to do

Always denied the right to live my life

The way I want

I want to share it with you