czwartek, 15 stycznia 2015

Miłość kpi so­bie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno. ~ Andrzej Sapkowski

Pisanie codziennie, albo co dwa dni? Się robi !
Pomyślałam, że codziennie będę wrzucać tematyczną notkę. Trochę może rozbudzi to mojego bloga, a ja będę miała możliwość rozwijania się w wyrażaniu własnych opinii, niekoniecznie tylko tutaj. 
Dzisiaj czas na...miłość. Wpadłam na ten pomysł będąc w toalecie. Nie mam pojęcia dlaczego .
Kiedy myślę o miłości to przypomina mi się tylko jeden chłopak. Prawda jest taka, że przez swoje 18 lat zakochałam się tylko raz. Gdy powiedziałam któregoś razu mojemu koledze, że miałam tylko dwóch facetów był...hm wydaje mi się, że był zdziwiony. Po prostu chyba nie mam do tego szczęścia. Mój pierwszy związek ku ironii nie uznaje jako związek. Dwa kolejne i owszem. Pierwszy chłopak  był moją życiową pomyłką, ale dopiero gdy próbowałam stworzyć z nim coś wspaniałego za drugim razem. Od tamtej pory wiem, że powiedzenie - nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ma sens. Zacznijmy od tego, że na początku wgl nie wiedziałam, że go kocham.  Uświadomiłam to sobie dopiero jak to zepsułam, cóż ja poradzę, tak to w życiu bywa, że doceniasz coś dopiero gdy to stracisz. Za drugim razem popełniłam już 100% życiowy błąd, była to totalna porażka i ogromny błąd. Weszłam w związek z kimś kto był w związku z moją przyjaciółką, najlepszą, taką, która jest dla mnie jak siostra. Nie wiem co mi odpierdoliło i nadal czuję się przez to okropnie. To jest ten moment kiedy możecie zmienić o mnie zdanie... Wtedy nie czułam miłości, czułam pociąg (tutuuu !). Lecz pomijając moje historie związane z płcią przeciwną...jak to jest z miłością i czym ona jest dla mnie ? Przede wszystkim jest szczęściem, czymś co powoduje codziennie uśmiech na naszej twarzy. Poziom naszej samooceny wzrasta gwałtownie, zadowolenie i dobry humor sięgają zenitu. Po prostu czujesz się jak w siódmym niebie. Przynajmniej ja tak się czułam kiedy byłam z kimś kto zasługiwał na moją uwagę w szerszym tego słowa znaczeniu. Kiedy jesteś zakochany nie dociera do Ciebie większość tego co mówią inni, jest się rozkojarzonym, jedyne o czym myślisz to ta druga osoba. Wydaje się, że to okropne, zlewać wszystko dla jednej osoby i myśleć tylko o niej ? Cóż, tak to właśnie działa. Człowiek ma to do siebie, że czuje się spełniony kiedy ma przy sobie kogoś kto wzbudza w nim takie uczucia. Brakuje mi tego i ostatnio wiele myślałam nad tym czemu nie potrafię skupić się na czymś innym niż na rozmyślaniu, czemu pozwoliłam na stratę czegoś takiego i czemu do tej pory po raz drugi mnie to nie spotkało. Uznałam, że pragnę tego, to raczej oczywiste, ale skupianie się na tym nie ma sensu. Ponoć kiedy nie myślisz o tym czego pragniesz nagle to dostajesz. Wiem jedno, że jeśli raz się kogoś pokocha, zostaje on w naszym sercu na zawsze. Smutne, dobijające i w wielu momentach przytłaczające i okropne, ale kim jest człowiek który nie potrafi kochać ? 
Oczywiście miłość nie ogranicza się tylko do sfery - kobieta, facet. Jak byłam mała podobał mi się pewien chłopak. Moja głowa pełna głupich i niedorzecznych myśli stwarzała takie problemy jak - boję się zadzwonić do jego mieszkania i powiedzieć mu by wyszedł na dwór czy też, nie będę z nim w drużynie podczas zabawy bo będę się stresować, wolę by był w przeciwnej haha. Było to takie dziecinne, a jednocześnie nadawało sens dzieciństwu. Czy to była miłość ? Raczej nie, ale gdybym nie była wtedy dzieciakiem byłoby bliskie temu uczuciu. 
Miłość do bliźniego. Coś wykreowanego przez Biblię, czyli Boga. Z jednej strony wydaje mi się to trochę przereklamowane. Bo niby jak mam kochać kogoś kto gwałci, rabuje, morduje ? Z drugiej strony patrząc czy widząc pokrzywdzonego człowieka, kogoś potrzebującego pomocy nie pomożesz mu ? W takiej chwili nawet nie zastanawiasz się czy jest okropnym człowiekiem i czy przypadkiem kogoś nie zabił, po prostu "wyciągasz do niego rękę". W pewnym sensie jest to miłość bo niby co innego ? Współczucie ? Raczej nie. To stworzenie jest tej samej rasy co Ty, tak naprawdę kochasz ich wszystkich, bo bez nich czym byłby świat ? Ratujesz bo inaczej nie umiesz. Taka prawda, a przynajmniej ja tak to postrzegam, ale nie dlatego, że BÓG TAK KAŻE,  a dlatego, że tak być powinno. 
Chociaż tak patrząc na to co już nabazgrałam, najważniejszą miłością nie jest miłość do drugiej płci ani do kogoś kogo nie znasz a po prostu też jest człowiekiem. Najważniejsza jest miłość do rodziny. Od kogo dostajemy tą najważniejszą i najlepszą dawkę uczucia jaką jest miłość ? Od rodziców, moja miłość do nich jest tak wielka, że przerasta wszechświat. Gdybym miała wskoczyć za kimś w ogień, byłaby to moja rodzina, każda z osób należących do nich. To bez nich nie wyobrażam sobie świata. Dzięki nim wiem też jak kochać. Tak samo jest też z przyjaciółmi, są dla mnie tak ważni, że zrobiłabym dla nich wszystko chociaż na pierwszy rzut oka wydaję się być inaczej. Tu dogryzę, tu się pokłócę, tu będę wredna, a i tak w razie potrzeby zrobię wszystko by im pomóc. Nawet jeśli nie wiem jak, spróbuję się chociaż dowiedzieć, a jeśli sama nie mogę to zrobię tak by ktoś inny mógł. To prosta zasada i warto się jej trzymać. 
Najzabawniejsze jest to, że do stwierdzenia - kocham Cię wobec faceta/kobiety potrzeba przynajmniej miesiąca lub dwóch, czasami nawet więcej. Do pokochania przyjaciela tyle samo lub 10x więcej czasu, a do pokochania zwierzęcia wystarczy tydzień, a gdy tracisz je po 3 miesiącach czujesz się tak jakby zawalił Ci się świat. Już po tak krótkim czasie ! Nie wiem czy to jest przyczyna tego, że są słodkie czy tego, że są cierpliwe, przyjdą gdy widzą, że płaczesz, nie komentują bo nie mogą, po prostu są i całą swoją miłość przelewają na Ciebie w mgnieniu oka.  To piękne i jednocześnie dziwne, że zwierzę może być często lepsze niż niektórzy ludzie. 
Mogłabym pisać o miłości jeszcze wiele, ale czy ma to sens ? Chyba wyraziłam się dość jasno. Wg mnie to najpiękniejsze uczucie do jakiego zdolny jest człowiek, szkoda tylko, że niektórzy o tym zapominają i wolą walnąć Cię w ryj swoją nienawiścią, głupotą, brakiem szacunku czy też obojętnością. 



Just give me love...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz